piszę ten post, jak już jest połowa ferii, ale i tak chciałabym napisać kilka zdań na temat zimowych wakacji. Jak już wiecie o tytule, kilka dni temu pojechałam na obóz taekwon-do. Ten tydzień przebiegł mi jak za dotknięciem magicznej różdżki. Jednak było warto. Poznałam dużo fajnych osób. Treningi były męczące i mieliśmy je nawet dwa razy dziennie.
Początek obozu zapowiadał się niesamowicie, jednak pokoje nie powalały swoim wyglądem. Pomarańcz i czerń, niezbyt dobre dopasowanie kolorów do wnętrz. Jednak nie chodziło to gdzie będziemy się myć, spać, tylko z kim będziemy robić psikusy, dobrze się bawić i śmiać. Moja przyjaciółka Wredotka ( taki pseudonim koleżanki, nie mogę zdradzić imienia), spotkała fajnych chłopaków, z którymi można pogadać.
W nowym poście opisze każdy dzień w Gierałtowie. W skrócie nawet fajnie było.
Sory za krótki post ale następny będzie bardzo długi.
Fajny post?
Napisz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz